trochę za bardzo wystawało. A przedmioty
na komódce? Czy nie przesunęły się o ułamek centymetra? Kelsey znów sprawdziła drzwi, potem przeszukała szafę i łazienkę. Zajrzała pod poduszkę. Dziennik Sheili leżał tam, gdzie go schowała. A jednak... i on zmienił położenie. O milimetry. Może tracę rozsądek, zreflektowała się. Wyobrażam sobie, że Sheili przytrafiło się coś strasznego, 156 i wydaje mi się, że wszystko wokół to potwierdza. Ta myśl wcale jednak jej nie uspokoiła. Długo stała pod prysznicem. Potem wzięła słaby środek nasenny i położyła się. Leżała, wpatrując się w ciemności z szeroko otwartymi oczami, nasłuchując. Andy Latham był przekonany, że wrzucili mu na podwórko martwe ryby. A Dane zachowywał się bardzo podejrzanie... Spał z Sheilą, a potem ona zniknęła. Czytał o tym dusicielu. Ale przecież Dane nie może być winny... Dlaczego nie? Bo nie chciała, żeby był. W okno stuknęła gałąź. Kelsey omal nie wrzasnęła, lecz natychmiast zorientowała się, że to jedynie gałąź. Nie miała się czego bać, to logiczne, przecież przedtem tylko znajomi przestraszyli się siebie nawzajem. Koło domu nikt się nie kręcił. Logika nie miała tu jednak nic do rzeczy. Kelsey poczuła, że jest przerażona. - Jesse? - rzucił Dane do słuchawki. - Dane, dobrze, że cię zastałem. - Czy to... czy to może być... - Nie, to na pewno nie Sheila. Zwłoki wyciągnęli dziś z wody jacyś rybacy. Właściwie same kości. Lekarz sądowy jest pewien, że zgon nastąpił co najmniej dziewięć miesięcy temu, do roku. Oczywiście, będą próbowali je zidentyfikować. - Ale to nie krawaciarz? - Nie wiadomo nawet, co było przyczyną śmierci. Z badań wstępnych wynika jednak, że to młoda 157 kobieta. Gdyby ją dodać do innych, wynikałoby, że nasz facet zaczął znacznie wcześniej, niż podejrzewaliśmy. Nie mam wielu informacji, chciałem tylko dać ci znać. Kości znaleziono na zachód od Shark Valley. Zawiadomiłem cię, żebyś nie pomyślał, że to Sheila, kiedy przeczytasz o tym w gazetach. - Dziękuję, Jesse. - Możesz mi już opowiedzieć, co się dzieje? - Wkrótce. Muszę jeszcze parę rzeczy sprawdzić. - Gdybyś mnie potrzebował, jestem do dyspozycji. - Dzięki. Dane odłożył słuchawkę. Potem wyszedł z domu, tak jak zamierzał. Było już późno. W pewnych